Forum  Strona Główna
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy :: Galerie  :: Profil :: Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości :: Zaloguj  :: Rejestracja


Szalony Tobiasz w jednej czesci

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Strona Główna -> Gry...
Autor Wiadomość
zophia
Skamienielina



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Deszczowców...

PostWysłany: Śro 15:14, 07 Mar 2007 Temat postu: Szalony Tobiasz w jednej czesci

Jak obiecalam, tak zrobilam. Poswiecilam caly swoj lunch, ale historie o Tobiaszu doprowadzilam do w miare porzadku Wink Nie udalo mi sie tylko wszystkich bledow popoprawiac, gdyz bez polskiego worda jest ciezko. Ale interpunkcje uzupelnilam. Milej lektury!!!

Idzie szalony Tobiasz przez Wygode, ścieżką przez las i nagle widzi ze chyba cos sie pali. Szybko wyją komórke, ale... byla rozladowana, wiec krzyknal: POŻAR!!! A następnie wział kubełek wody, który stal calkiem przypadkiem na glowie dziewczynki, ktora przybiegla i za wołała swoja mame. Tobiasz jednym haustem wypił zawartość kubka i kicnął trzy razy. Powiedzial do dziewczynki: Teraz nie ma zadnych dwodów na to, że tu był kubeł wody, a tam sie dalej pali, ale co? Stodola w M jak Milosc! To trzeba biec po hydraulika, bo on ma lepszy sprzet odpowiednio wyprofilowany, zeby doprowadzic rury do satdium wzglednej uzytecznosci i hydraulikowi się nudziło, to postanowil przyjsc i wypielic ogrodek pani Jadzi, która nie miała kota, bo uciekl do palącego się domu, ktory mial czerwone okienice i one tez spłoneły, bo hydraulik potknal sie o zdechłego kota, który zjadł nieświeża mysz, bo zupa byla za slona.
Następnego dnia Tobiasz zobaczył sam szkielet kota, z poprzedniego autobusu jadącego na peron do Włoszczowej, ale sie nie przestraszyl, bo miał w kieszeni weza boa, ktory miał na imie Bolek i nie lubil myszy, bo je zjadał. Waz wypelz i straszył ludzi, jedzących kokos podczas manifestacji.
Tydzień pózniej Tobiasz nie jadł kotleta, bo jadł pieczonego psa. Smakował mu, więc poprosił o wiecej, ale zostały tylko jamniki, ktore sa kosciste Więc poprosił o kota, ale był tylko pers, który włazi między rzęsy.
Po kilku latach stwierdził, że fajnie by sobie powisieć miedzy drzewami na hustawce i nogami pomachac, a potem zeskoczyc do wielkiej kaluzy. Jak postanowil, tak i zrobil. Skoczyl i leci, i leci, i leci, i leci… Lecial jeszcze chwile, az wyprzedzil go Strus Pedziwiatr i usmiechnal sie znaczonco, a potem spadl na ziemie strus, a Tobiasz postanowil udac sie do Angli, zeby zobaczyc krolowa I Wiliahma razem z Harrym, przebranych za gestapo z różowymi kapeluszami z piórkiem i świnią pod pachą spiewajaca hym rosji i z Leninem w formalinie, ale poleciał do Afryki bo czemu nie, zabierajac ze soba Lenina i całą gromadke przebierańców w zóltych leginsach i różowych pończochach, i spodniczkach baletnic niesfornie falujacych. Lecz nagle Tomasz Poczuł ze pada deszcz, więc wyją parasol i przez to upuscil Lenina, ale trzecią ręką go zabrał i schował w kiermane. Kiermane?? Tomasz zastanowił się co to znaczy... Obrabował sąsiada ponieważ tylko on mogl to wiedziec dlatego też zdecydował że lepiej będzie jak wypije pusze coli i wyrzuci ją do ogródka pani Jadzi, jej pola minowego, na którym krowy zaczęły latac w powietrze, poniewarz puszka odblokowala miny. Tobiasz przeżył i nagle zasną. Obudził go nagle nagly podmuch wiatru, ale znowu zasną i śnił o kobiecie ktora zamienila sie w czarownice i skoczyła w przepaśc, a on za nią, bo było mu nudno. Przed upadkiem obudził się na statku do Wietnamu i znowu zasnał, ale z powrotem się obudził. Sniło mu się że się obudził i skoczył w przepaśc, w ktorej byl kisiel albo budyń. Czekoladowy. I zjadł cały kisiel z budyniem. Poczul sie nieswojo, bo nadlecialy ptaki i zaczely go dziobac. Zaczął uciekac, az dobiegl do domku na kurzej lapce, przed ktorym siedziala Ciotka Klotka i pan Krzysio, krórzy byli ślepi, ale nagle zniknęli i się pojawił kolega Tobiasza , Gerwazy. Gerwazy był mały, ale byl hydraulikiem i miał krzepę jak Papaj i jadł szpinak z puszki i popijal smarem z ciezarowki, która przewoziła nie legalnie ptactwo domowe i ślimaki oraz żaby. Oczywiscie nie zaby, a weze gumowe i kaczki, ale taki troche żywe, a troche martwe i mniej więcej pół na pół weze martwe, a kaczki zywe. Zjedz bo są z duże, a zupa pomidorowa dobra. A Gerwazy zjadł sushi ze starej ryby i zamienil sie w potwora, ktory mial dwie glowy, 6 nóg, dwadziescia jezykow 8 rąk i 4 nosy, do tego 3 długie ogony i miekkie futerko, ktore powiewalo na wietrze. Umówili się że pojda na lody…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zophia dnia Śro 17:13, 07 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zophia
Skamienielina



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Deszczowców...

PostWysłany: Śro 15:15, 07 Mar 2007 Temat postu:

Za jakis czas, zbiore kolejna czesc opowiesci i tu wstawie. Zapraszam do kontynuowania historii Tobiasz w odpowienim temacie! Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BERT
Skorupka



Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:09, 07 Mar 2007 Temat postu:

trzeba to do jakiejś gazety wkleic Genialne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusia
Mamut



Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:54, 07 Mar 2007 Temat postu:

zabawna historia Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zophia
Skamienielina



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Deszczowców...

PostWysłany: Śro 20:58, 07 Mar 2007 Temat postu:

Ja juz sobie wydrukowalam! Jest boskie! Moim kolezankom tez sie podoba. A najlepsze jest "ale taki troche żywe, a troche martwe" Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zophia
Skamienielina



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Deszczowców...

PostWysłany: Czw 15:15, 08 Mar 2007 Temat postu:

Wersja gronowa. Wybaczcie, ale nie mialab duzo czasu, wiec podaje w takiej malo ujazmionej formie Wink

Idę sobie zieloną dróżką nagle wyskakuje harcerz z za krzaka i zacnie powiada ha ha Razz jak dziś wesoło Smile Chyba pojde się odlać do lasu a potem postanowil odwiedzic swoj ulubiony skromny podobóz Potomacu, bo czemu nie. Mokradło odwiedził ale znacznie później Razz W komendzie pojawił się znienacka, ale komendant powiedział: Co to
znowu jest nielegalne zbiorowisko tylu harcerzyków po polnocy? Odpowiedzieli mu: Odczep'ś ziąąą bo mamy warte kurcze:D(4 godzinnąRazz) I zamierzamy zjadac podwieczorki I pic mleko, ale tylko 3,5 % bo inne są beee Very Happy Komendant na to mówi poważnie, ze chcialby pogadac z Tobiaszem Very Happy Niepomyślał jednak że Tobiasz mógł chciec teraz odpompować dyszke albo dwie:D Ale komendant nakazał trzy Razz potem Tobiasz uciekał gdzieś wiec harcerki goniły go Very Happy Jednak tylko przez chwile bo Tobiasz wskoczył do kuchni po buty, ktore były jego. później poszedł a raczej pobiegl do Brodnicy:D Gdzie mógl wsiąść w autobus w ktorym spotkal skromnego i przystojnego Sołtysa ubranego w różowe skarpetki szeleszczący dres I białe adidasy potem schował się pod siedzenie, bo zobaczył tam a dokladniej za oknem, skradajacego sie swietego Mikołaja wiec krzyknął: Uwaga Smerfy! To Gargamel!!! Tobiasz pomyslal, ze to Księciunio więc zawolal kierowce, by pójsc pieszo albo konno, więc ma się zatrzymać I pokazac dokumenty policji Very Happy Ktora wlasnie podjechala i zaczęła jeść smazony makaron i nutelle z ogórkami kiszonymi. Gdy kierowca okazal dokumenty okazało się ze kierowca jest pijany i skręca….


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zophia
Skamienielina



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Deszczowców...

PostWysłany: Czw 17:24, 08 Mar 2007 Temat postu:

Udalo mi sie rownie zebrac historie z forum Potomacu, jest tak bardzo obozowa wiec wszystkim ja bardzo polecam!!! Choc dluga Wink No i o kilku znajomych mozna conieco przeczytac


Dawno, choć najstarszy hydraulik jeszcze pamięta w miasteczku o nazwie Walniete Kozaki wiódł nędzny żywot marynarz z Kazachstanu. A w Kazachstanie dzięcioł robi pranie, Cisak je śniadanie i częstuje młode panie. I podaje im banany cały wyperfumowany wodą kolońską " Bad Boy". Marynarz, z Kazachstanu, nazywał się Sweet Angel, bo miał loczki jak Klimek I Cisak . Poszedł więc do szopki z narzędziami, po po gumową, żółtą kaczuszkę i zielono - pomarańcowy skafander, żeby na dachu stodoły przeganiac woły. Nagle pojawił się Bucek I i zrobił mu alarm ewakuacyjny, bo zupa była za słona. Więc biegali po dachu i krzyczeli: -"Ne mordulcu, ne!"
-"Ne ma ne!!!”
I tak bohater tej opowiesci popadl w depresje I i po wcześniejszej uciecze przed alarmem i po pobiciu Bucka poszedł na ryby i złowił buta, ktory był dziurowy, więc pomyślał, przeskoczywszy przez płot, że zrobi z niego zupe, jednak zobaczył że w bucie jest obrączka zaręczynowa z dołączonym liścikiem, o treści: "Szczęsliwy znalazco, ja książe być zaklęty i ty mi pomóc wydrzeć się z komendy zgrupowania!!!!" Wiec szczęśliwy znalazca postanowił pomóc potrzebującemu. W tym celu udał sie do Straży Miejskiej zapytać o drogę, jednak oni okazali się chorzy i wysłali go na księżyc! On jednak pomylił droge i dotarł na Marsa, na róg Marsa i Płowieckiej gdzie wysadzili kiosk. Na przystanku (w kierunku Wiatracznej) spotkał burmistrza Flaka i prosiaka. Na rogu zbierali się charcerze z 49 niezwykle zaintrygowani tym co mówił prosiak! Sweet Angel postanowił zaptać harcerzy o komende.
- Przepraszam - zaptał chłopca
-Ke? - odpowiedział harcerz Bartek.
-Czy mogę o coś zapytać?
Bartek odkrzyknął: Ja ja! Ty mówić! Pytać. Ja i tak nic nie rozumieć... !
-Yyy... No wiec, szukam komendy zgrupowania.
Bartek odesłał go z rozkazem przynieśenia kilwaterów. Marynarz nie zrozumiał o co chodzi, wiec Zapyał innego harcerza.
-Gdzie moge ... wpisać się do księgi absolwentów IIIa?
- U niejakiego Daniela! - odpowiedzał.
Ale, tak naprawdę, ciągle mu zależało na uwiezionym księciu i odnalezienu komendy zgrupowania. Zapytał więc ponownie:
- Kto jest tu odpowiedzialny?? Czy jedziecie teraz na obóz???
-Szukam komendy zgrupowania!!!
-Właśnie jedziemy na obóz, wiec będzie tam cała harcerska śmietanka czyli komenda zgrópowania!
- Mogę się z wami zabrać??? Mam pewną sprawę
- Oczewiście / \-powiedzał druh.
- noo raaczeej! Przecież jest poniedziałek godzina 7.00 a my znajdujemy się pod szkoła 254, więc...yyy...-zająknęła się jakaś dziewczynka.- więc możesz usiąśc obok mnie w autokarze!
- Jak to dobrze powiedzał marynarz!
Wsiadajac do autokaru, Sweet Angel poznał, że kierowca to jego odwieczny wróg nazywał się SiostroBasen, bo to wszystko przez twarz. Zrobił się czerony i już miał wydoić krowę, gdy sie okazało ze ta krowa to byk ktory zdenerwowany jego próbami zrobił się zielony I nie mogl juz wytrzymac wiec wskoczył na rower i odjechał. Ale w rowerze nie bylo jednego kola.Wiec nie ujechal za daleko. Wpadl na genialny pomysl jednak zobaczył, że Sweet Angel wsiadł już do autokaru, więc nie ma sensu go gonić. Sweet Angel nawet nie zaragowal I postanowił zagadac do którejś miłej druhny. A miła druhna była niemiła bo pewien wkurzający druh w przeciwsłonecznych okularach zabrał jej misia. A miś był agresywny i wyskoczył przez okno, atakując wszystkich, których napotkał. Najbardziej ucierpiał muchomor roznacy w poblizu którego chciał zerwać nasz marynaż na postoju w drodze na obóz. Naszczęście ustrzegł się trujacego grzyba, dzięki misiowi. Na postoju siedział zając którego postanowiono zabrać ze sobą na obóz, jednak glodni harcerze zrobili z niego makotkę szczepu! I poszli na obiad na który było specjalne danie zrobione przez Dzanksa na kuchni polowej! dzięki specjalnemu daniu szybko zawezwano toi-toimana niestety zapozno I uciekl królik. Las czekał na harcerzy, więc trzeba było ruszać w dalszą drogę a droga była wyboista i piaszczysta. W pewnym momencie harcerze i harcerki postanowili zaśpiewac pisosenę, a była to piosenka pt: "morskie opowieści" w wykonaniu bartka sz. ale bez zwrotek o Zosi itp Ale jeden niedobry druh śpiewał na cały głos te zwrotki więc natychmiast został uciszony przez poprawnych moralnie kolegów. i nagle stało się coś dziwnego ktoś zaczął grac Bieszczadzkie reggae! Melodia zdawała się dochodzić ze starego pnia, ale tak naprawde to C. B. otworzył usta! Na nieszczęście wędrujących harcerzy nagle zza drzewa wybiegł straszny Dziub Dziub, który zagrodził autokarowi drogę!!! niestety wymagana droga hamowania autokaru była dłuższa od od wymogow Uni Europejskiej wiec autokar zatrzymal sie dopiero na (jakims durrrrnym) Mamucie, ktory konwersował z. drugim mamutem, będącym jednocześnie króliczkiem z opisu (oczywiscie w tym wypadku chodzilo o kroliczka, ktory mial opanowac swiat, z opisu Mikolaja)
- Co robisz w opisie? Spytał pierwszy mamut.
- To samo co wczoraj i przedwczoraj Mamucie. Dąże do Dominacji!!! [tutaj wyobraźcie sobie długi, głości i perrrfidnie szyderczy śmiech Mamuta nr.2]
- A mogę się do Ciebie przyłaczyć???
1 mamut pomyślał: "jeśli się zgodze pomoże mi dojść na sam szczyt a potem dwiedzimy durrrna Zubrzyce, bo dawno u niej nie byliśmy. Na co pierwszy mamut zareagował. Nie zareagował bo to byly tylko myśli a mamuty nie są telepatami. Ale myśląc nie zauważyły <to jest tak jak już się na czymś skupią to na drugim nie da rady...> autokaru, który już się na nich zatrzymał jak zostało napisane i z którego wyskoczyli wszyscy harcerze i harcerki i zaproponowali pomoc w dążeniu do dominacji. nad kadra obozowa.
- Hahaha!!! My nie damy się tak łatwo obalić - powiedział (póki co) jeden przedstawiciel kadry, ale został szybko uciszony przez mamuty. Jednakowoż do niego przyłączył się drugi i razem zrobili ciężara dla wszystkich, jednak mamuty chciały pomóc, lecz nic niestety nie wskórały. A kadra chciała ukarać je ciężarem lecz mamuty nawet nie miały się w co spakować i wyruszyły na wyprawę celu znalezienia plecaków a po drodze łapiąc stopa, zobaczyły jak niedaleko nich lądował latający talerz, z którego wyskoczyły ufoludki, podeszły do mamutów i zapytały czy mamuty nie widziały grupy takich na zielono ubranych podobnych do nich (tzn. ufoludków). A mamuty powiedział, że widziały grupę na zielono ubranych, tyle, że oni mają właśnie ciężara... Ufoludki nie pytając nawet co to jest ciężar ruszyły aby pomóc swoim przyjaciołom. Jednak po drodze czekało na nie wiele niebezpieczeństw. Pierwsze niebezpieczenstwo jakie bylo na ich drodze to byli sami harcerze bo harcerze byli głodni i z głodu słabo widzieli, więc ufoludki pomyliły im się z sałatą Już zrobili im prowizoryczne nosze i niesli w stronę pani Marty, Dżanksa i całej reszty kiedy kiedy podjechal Cisak swoim wozem ktorego zawinał ze srodka skrzywowania i oprócz Cisaka wyskoczyła z niego Zuzizaz mówiąc, że się za nami stęskniła i ze zjjadłaby sobie np jakas polska zupke bo Chińskie zupki z Radomia sa najlepsze robione w pięć minut. Na co Cisak: a ja wolę Gorące Kubki. Zuzizaz: ale nimi mozna poparzyc sobie jezyk! Cisak: jak ktoś pije nieumiejętnie... Na co wtąca sie Zosia, że wreszcie przydało by się dojechac na ten obóz, bo jest strasznie goraco, i mateusz juz dawno wyszedł przez okno!! Więc autokary "Akry" ruszyły w dalszą drogę, jednak okazlo sie ze jednka Mateusz biegl za autokarem, bo jedna z harcerek zajęła jego miejsce, a on juz prawie doganiał autokar. Nagle autokar przyspieszył a oczom harcerzy ukazał się piękny mieszany las. A pomiędzy drzewami zalśniło jezioro ktore lsnilo kolorami teczy. Ci co byli przy oknach jękneli z zachwytu i dh komendant za takie nieludzkie krzyki zachwytu wyzucil wszytsch z autokatu, zeby otworzyć plecak i zjeść drugie śniadanie. Komendaci zebrali swoje drużyny i zarządzili 5 minutową przerwę na minute na druta' ale tylko u harcerzy bo harcerki miały zbierać kwiatki bratki i stokrotki zeby udekorowac stolowke bo to był pomysł oboźnej. Gdy skończyli stwierdzili, że autokar gdzieś zniknął, w iec dobrze, ze ktos wypakował ich bagaze Wzieli je i harcerze zaczeli pytac harcerki czy im nie pomoc, bo zobaczyli ich duuuuże bagaże I pomysleli: "znow maja po kilka bardzo ciężkich apteczek (!!), wiec naszą pomoca nie wzgardzą! Lecz nagle wszyscy nagle pomyślieli ze to dobry pomysł zrobic sobie cos na pionierce wiec trzeba wyslac kogoś po kilo faz Tymczasem obozny Mokradla, wpadl na ( i wcale to nie byl pomysl) oboźną Potomacu (i wcale to nie była Martyna) i poszli razem na pomost, gdzie było jezioro i było tak dużo komarów nad nim, a Zuzia wepchnela Tymona do jeziora (bynajmniej ie drac mu koszulki:P) A sprytny Tymon pociągnął ją za soba I wpadli razem. Po jeziorze rozeszło się wielkie PLUSK. Usłyszawszy to drużynowi podbiegli do jeziora I za kilka sekund oboje pobiegli sie przebrac, bynajmniej nie w strój na pionierkę, ale w mundury, by pospiesznie zameldowac się, a następnie podążyć do podobozu, gdzie spokojnie mogli się przebrać I zjeść podwieczorek, bo zrobiło się późno. Przygotowywali sie wiec do posiłku, a po nim mycie, by szybko udac sie do podobozu gdzie czekali na nich rabusie!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuzia
Mamut



Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Halifax

PostWysłany: Czw 18:54, 08 Mar 2007 Temat postu:

bujda ta bajka Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zophia
Skamienielina



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Deszczowców...

PostWysłany: Czw 19:16, 08 Mar 2007 Temat postu:

Ale ile smiechu Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
atomowy
Administrator



Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:16, 08 Mar 2007 Temat postu:

Ależ gdzie! najprawdziwsza prawda to przecież

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zophia
Skamienielina



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Deszczowców...

PostWysłany: Czw 19:16, 08 Mar 2007 Temat postu:

Zwlaszcza o Mateuszu, ktory wyszedl przez okno Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Strona Główna -> Gry... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net Bearshare
Regulamin